Kuchnia z szacunkiem do jedzenia [ebook]

Produkt w promocji

~~29,99 zł~~ 19,99 zł

Dodaj do koszyka

Nie marnuję to nowy cykle wpisów, w którym wspólnie będziemy dzielić się radami na to jak nie marnować jedzenia. Jak wiecie ten temat jest mi wyjątkowo bliski. Niestety pomimo, iż na co dzień pracuję w Banku Żywności w Krakowie i sama uczę innych jak nie marnować jedzenia, to niestety sama czasem mam z tym problem.

Oczywiście nie jestem z tego powodu dumna, ale staram się robić wszystko, aby zminimalizować ten problem. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że zostałam nauczona tego, iż jedzenia się nie wyrzuca. Po drugie wyrzucanie to nie tylko niszczenie środowiska, ale również uszczuplanie własnych zasobów finansowych (statystyki mówią, iż statystycznie każdego miesiąca Polak wyrzuca 50 zł…, chyba mnie jednak na to nie stać). Po trzecie wyrzucanie jedzenia to dla mnie osobista porażka. Jednak źle zaplanowałam jadłospis, źle zrobiłam zakupy, czy też po prostu zabrakło mi kreatywności na wykorzystanie kupionych artykułów.

Dlatego postanowiłam stworzyć ten cykl. Myślę, że będzie mnie on motywowałam (i Was również) do zmniejszenia skali marnowania jedzenia w domu. Będziemy tutaj nie tylko wymieniać się przepisami, ale również dzielić się wiedzą: jak robić mądre zakupy, jak przechowywać produkty, aby się nie psuły, czy też gdzie oddać żywność, której nie jesteśmy w stanie zużyć (a która nadaje się jeszcze do spożycia).

Czego tu nie znajdziecie? Pesto z natki marchewki, chipsów z obierek ziemniaka i innych nowości kulinarnych, których większość z nas uznaje za niejadalne. I nie mówię, że tego typu dania są złe. Fajnie, że pokazuje się jak kreatywnie wykorzystywać tzw. odpady. Ja jednak uważam, że na początek trzeba nauczyć się (i innych), jak nie marnować ,,podstawowych produktów”. I tak zaczynam od ziemniaków, tych już ugotowanych. Dam sobie rękę uciąć, że każdemu kiedyś zostały np. z niedzielnego obiadu. Nie trzeba ich od razu wyrzucać, nie trzeba ich także odgrzewać tysiąc razy i jeść do środy. Można je kreatywnie wykorzystać, nadając im drugie, smaczne życie 🙂