Dawno nie piekłam muffinek. Przypomniałam sobie o nich przeglądając książkę Nigelli Lawson. Nieczekając ani chwili wyruszyłam do kuchni, włączyłam ,,Friendsów” i przystąpiłam do pieczenia. Tak to idealny pomysł na miły wieczór 😉
Muffinki imbirowo-gruszkowe
250g mąki
30g brązowego cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka imbiru
140ml kwaśnej śmietany
125ml oleju
1 łyżka miodu
2 jajka
300g obranych i drobno pociętych gruszek ( ja starłam na tarce)
Mąkę przesiewamy do miski. Dodajemy cukier, proszek do pieczenia, imbir i starte gruszki. W osobnym naczyniu mieszamy jajka, miód, olej i śmietanę. Dodajemy do składników suchych i mieszamy tak, aby ładnie się połączyły.
Formę na muffinki wykładamy papierowymi kokilkami lub smarujemy masłem i posypujemy kaszką manną. Wykładamy masę do formy.
Pieczemy ok. 30-40 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni.
Idealne do wieczornego kubka ciepłego mleczka.
Przyjaciele i pieczenie babeczek- wierzę, że miły wieczór gwarantowany 🙂
a ja właśnie przeżyłam porażkę z kremem angielskim… taka maffinka na pocieszenie by się przydała 🙂
takie muffki to raj na podniebieniu 🙂 uwielbiam gruszki
mmmm, porywam taką muffinkę 🙂
uwielbiam muffiny, muszę się zaopatrzyć w specjalną blachę, bo w papierkach to nie to ; p