W każdej rodzinie na pewno są potrawy tradycyjne, które na stałe są wpisane w menu. U mnie taką potrawą jest właśnie zalewajka. Pamiętam ją już z dzieciństwa. Moja mama też pamięta ją ze swojego dzieciństwa. Może to takie trochę sentymentalne danie, dlatego tak często gości na naszym stole? Po części pewnie tak jest 🙂 No ok, ale duże znaczenie ma tutaj także fakt, że jest nie jest skomplikowana, szybko się ją przygotowuje i jest bardzo smaczna 🙂
Zalewajka
7 obranych ziemniaków
wędzony boczek, kiełbasa lub wędzone żeberka
250ml żurku
150ml śmietany 18%
3 duże ząbki czosnku
duża cebula
2 listki laurowe
3 ziarenka ziela angielskiego
piecz czarny
sól
Ziemniaki pokrój w kostkę, umyj i przełóż do garnka. Dodaj mięso ( u mnie wędzone żeberka), zalej wodą (tak do 3/4 wysokości garnka). Do garnka dodaj czosnek pokrojony w plasterki, liście laurowe i ziele angielskie. Gotuj na wolnym ogniu.
Cebulę obierz, pokrój w kostkę i podsmaż na niewielkiej ilości oliwy. W kubku wymieszaj żur z śmietaną i 2 łyżkami gorącej wody (z garnka). Gdy ziemniaki będą już miękkie, do garnka wlej żur wymieszany ze śmietaną, wymieszaj dokładnie, przypraw solą i pieprzem do smaku. Na koniec dodaj podsmażoną cebulkę. Gotuj jeszcze ok. 3-4 minut. Podawaj z wędzonymi żeberkami i kromką żytniego chleba.
Uwieelbiam! Fajny ma kolor 😉
Pozdrawiam i w wolnym czasie zapraszam do siebie 🙂
Mniam, sycące i pyszne danie, idealne na chłodne dni:)
lekcjewkuchni.blogspot.com
To również mój smak dzieciństwa, który przywołuje wspomnienia. U mnie w domu robiło się ją bardzo podobnie i jak zamykam oczy czuje ten smak.
Ja zalewajkę pamiętam z czasów przedszkola. Teraz robię ją sama i będzie u mnie w piątek na obiad, bo dawno jej nie było. W mojej zupie najwspanialszym dodatkiem są rozgotowane pokrojone w dużą kostkę ziemniaki..
A zakwas na żur wstawiłam w niedzielę, póki co jest w fazie środka, ale mam nadzieję, że do piątku pszyspieszy 🙂
Moja ukochana ♥ Tylko u mnie zamiast cebuli grzyby.
uwielbiam! ulubiona zupa z dzieciństwa. moja babcia często ją robi jak do niej przyjeżdżam. u mnie często dorzucało się do niej kilka suszonych grzybków.
Koniecznie muszę wypróbować!
Pozdrawiam
Zapraszam do mnie http://ogrodekzaoknem.blogspot.com/